Wolontariat Misyjny "Salvator": Poznaj i wspieraj!

Foto: {[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 3 minuty

Wolontariat Misyjny "Salvator": Poznaj i wspieraj!

 "Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana (RMi, 2)". Jakież inne słowa byłyby bardziej adekwatne jako wprowadzenie w tydzień misyjny, który jutro w Kościele rozpoczynamy?! Ojciec Święty, Benedykt XVI, cytując tę myśl Jana Pawła II w Orędziu na, przeżywany już po raz szesnasty, Światowy Dzień Misyjny dodaje zarazem, że "niesienie do wszystkich orędzia Ewangelii, to najcenniejsza posługa, jaką Kościół może dać ludzkości i każdej poszczególnej osobie".

{[description]}

Dzieło misyjne Kościoła trwa i trwać będzie nadal aż do Paruzji. Różne są jego wymiary. Składa się na nie całe bogactwo aspektów. Różnie wygląda zapał misyjny w poszczególnych epokach, jak również o jednym czasie pośród poszczególnych grup (jak np. zgromadzenia zakonne) czy indywidualnych osób. Niedziela misyjna rozpoczynająca cały tydzień modlitwy i troski o misje jest jednocześnie dobrą okazją do poszerzania świadomości oraz budzenia na nowo wrażliwości misyjnej.

W celu zaangażowania w dzieło misyjne Kościoła jak najszerszego grona osób, już nie tylko, zakonników i księży, ale także osób świeckich, szczególnie młodzieży, od przeszło roku swą działalność prowadzi i rozwija Wolontariat Misyjny „Salvator”. 

 
Pragniemy, aby przeżywany tydzień misyjny stał się dla wszystkich salwatorianów i świeckich okazją do zapoznania się z tym nowopowstałym apostolatem. By wiadomości, które codziennie będą podawane oraz świadectwa o tym, czego młodzież doświadcza, pomogły w zrozumieniu, że wydarza się coś pięknego i wielkiego, co jednocześnie (jak każde Boże dzieło) doświadcza próby krzyża. Prosimy też o wsparcie duchowe inicjatyw WMS.

 

z Morogoro (Tanzania), ks. Paweł Fiącek SDS

 

 Zapraszam do obejrzenia pierwszej z przygotowanych na ten tydzień misyjny prezentacji, która ukazuje nieco, o co w WMS chodzi:


oraz do przeczytania fragmentu świadectwa jednej z wolontariuszek, która w minione wakacje była w Albanii:

"Wypełnianie podstawowego zadania każdego chrześcijanina, jakim jest głoszenie Chrystusa nie jest sprawą łatwą. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy wyśmiewanie naszych wartości i ideałów dla wielu staje się narzędziem wzbudzenia sensacji czy zdobycia sławy.
Na szczęście nie brak młodych ludzi, którzy chętnie poświęcają swój czas po to, by jechać w świat i mówić innym o Bogu, dając jednocześnie o Nim świadectwo swoim postępowaniem. Wolontariusze z Wolontariatu Misyjnego 'Salvator' prowadzonego przez ojców Salwatorianów wyjeżdżają do krajów Europy, Afryki czy Azji, gdzie pracują na rzecz lokalnych wspólnot, dzieląc się swoją wiarą i talentami, dając i otrzymując zarazem [...].
W sierpniu tego roku, wraz z grupą wolontariuszy z Wolontariatu Misyjnego 'Salvator', wyjechałam do miejscowości Jubica, leżącej w północnej części Albanii.  W czasie pobytu prowadziliśmy zajęcia z dziećmi w miejscowościach Jubice
oraz Dober, jak również pomagaliśmy w pracach porządkowych na terenie kościoła. Nasz dzień zaczynaliśmy dość wcześnie, odmawiając Jutrznię niedługo po tym, jak słońce, wyłaniając się zza gór, przywitało nas ciepłymi porannymi promieniami. Chwilę później witały nas roześmiane twarze dzieci, przychodzących na zajęcia. Każdego dnia graliśmy razem z nimi w berka czy dwa ognie, uczyliśmy je robienia bransoletek z kolorowych koralików czy kwiatów z bibuły. Wspólnie z nimi malowaliśmy, lepiliśmy z gliny i tańczyliśmy. Prowadziliśmy również lekcje angielskiego, w których dzieci, zarówno starsze, jak i młodsze, chętnie uczestniczyły. Codzienne spotkania z naszymi podopiecznymi rozpoczynaliśmy i kończyliśmy wspólną modlitwą w języku albańskim i polskim [...].
Nie wyobrażam sobie nawet, że tegoroczne lato mogłabym spędzić gdzie indziej. To, że pojechałam do Albanii, było dla mnie niesamowitym darem od Boga,
tym piękniejszym, że mogłam się nim dzielić z ludźmi, których tam spotkałam. Pobyt w tym pięknym kraju zapamiętam na zawsze. [...] Zapamiętam każdy uśmiech dzieci i wszystkie radosne iskierki, które widziałam w ich oczach [...].
Myślę, że wspólnym wysiłkiem zrobiliśmy coś dobrego dla tamtejszych ludzi i to jest dla mnie piękne. Dzięki temu wyjazdowi wiem, że miarą sukcesu nie jest to, co zrobiło się dla samego siebie, ale to czy udało się zrobić coś dobrego dla innych. Bo nic nie jest lepszą nagrodą za poniesiony trud niż wdzięczność i uśmiech drugiego człowieka. BW".