WM "Salvator": By młodości nadać głębszy sens

Foto: {[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 3 minuty

WM "Salvator": By młodości nadać głębszy sens

Gdy myślimy nad zaangażowaniem w misyjne dzieło Kościoła lub mamy w nim jakikolwiek udział, łatwo dochodzimy do wniosku, że dając, sami otrzymujemy. Nie tylko doświadczamy radości, o której mówił Jezus. Nadto mamy świadomość udziału w wielkim wydarzeniu „troski o zbawienie dusz”, prawdziwe stają się dla nas wtedy słowa św. Pawła: „Jeżeli żyjemy, żyjemy dla Pana”. Z tego wynika zdrowa satysfakcja i zadowolenie.

{[description]}

Przekazywanie wiary wzmacnia ją samą u osoby przekazującej. Zaś przekonanie o owocności pełnionej posługi, rodzi poczucie sensu i spełnienia. Trafnie tę prawdę ujął Jan Paweł II, mówiąc: „Misje odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie (RMi, 2)”. Papież Benedykt natomiast dodaje: „Jest to najcenniejsza posługa, jaką Kościół może dać ludzkości i każdej poszczególnej osobie poszukującej głębokich motywów, by przeżyć w pełni swoje życie”.
Działalność misyjna oraz troska o misje pomagają w przeżywaniu w pełni swojego życia, zarówno tym, którym Ewangelia jest głoszona, jak i samym osobom, dającym świadectwo o Chrystusie Panu.
To przekonanie stoi u podstaw troski o wolontariuszy w ramach Wolontariatu Misyjnego „Salvator”. Formacja, która dokonuje się na przestrzeni roku, ma na celu prowadzenie tych młodych ludzi w kierunku świadomego zaangażowania na rzecz misji drogą rozwoju własnej wiary, osobowości, dojrzałości ludzkiej i społecznej. Wolontariat stara się służyć im pomocą w zrozumieniu, że cechy takie jak szlachetność i bezinteresowność, konieczne podczas wyjazdów na misje, są również bardzo pomocne w codzienności, niezależnie od drogi realizowanego życiowego powołania.
Pierwsze doświadczenia minionego roku formacji oraz wakacyjnych wyjazdów pokazują, że kierunek zdaje się być słuszny. I choć w dzisiejszym świecie niełatwo jest dotrzeć do młodzieży, to jednak ci, którzy dali się przekonać do formacji wolontariackiej, sami świadczą o jej wartości w życiu.

z Morogoro, ks. Paweł Fiącek SDS

Popatrzmy:
 

 

Przeczytajmy kolejne świadectwo:


Okres miesiąca jaki spędziłem w Albanii na placówce misyjnej w Bilaj, był czasem obfitującym w pracę tą zarówno dla innych, ale i również nad samym sobą, w niesamowitej bliskości Boga. Jeszcze przed wyjazdem miałem wiele obaw dotyczących samego pobytu w Albanii, zajęć które mnie czekały, ludzi jakich spotkam. Zawierzając wszystkie te sprawy Bożej Opatrzności, z uśmiechem, wielkim zapałem do pracy i optymizmem wyruszyłem, by służyć innym. Po dotarciu na miejsce i kilku dniach pobytu w obcym kraju, wszelki strach i obawy minęły. Poczułem wielką ochotę pomocy innym i starałem się wypełniać powierzone mi zadania jak najlepiej. Codzienny plan jakiemu podporządkowany jest wolontariusz, pozwala na pełne i owocne spędzenia każdego dnia. Medytacja przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, następnie połączona z Mszą Świętą, była doskonałym czasem zadumy, przemyśleń, pochyleniem się nie tylko nad tym co nas czeka w kolejnych dniach, ale również nad samym sobą, swoim wnętrzem i własnym kontaktem z Bogiem. Częste nabożeństwa, spotkania modlitewne, nadawały misjom i wolontariatowi bardzo piękny charakter rekolekcji z dala od domu i codzienności. Prace fizyczne jakie wykonuje się również na misjach, poza zwykła pomocą, pozwalają ukształtować ducha, dodają pewności i poczucia spełnienia. Praca z młodzieżą, dziećmi dostarczała najwięcej radości i zadowolenia. W pierwszym tygodniu zorganizowana została „pół kolonia” dla dzieci z Tirany. Spotkania każdego dnia przepełnione były radością, wzajemnym wsparciem i oddaniem, by w tych trudnych warunkach dać każdemu choć chwilę radości i poczucia miłości. Kontakt z każdym dzieckiem bardzo ubogacał, skłaniał wolontariusza do wewnętrznych i osobistych przemyśleń, nad potrzebą pracy, a tym samym dodawał zapału i sił do kolejnych spotkań i organizowania zabaw. Wielkie oddanie i chęć do współpracy ze strony najmłodszych, pozwalała poznać cel naszego przyjazdu – świadczyć dobro, swoją postawą i pracą pokazywać jak szanować i kochać drugiego człowieka z Bogiem.         
Idea wolontariatu, pomocy innym, niesienia Bożej miłości, radości to bardzo piękne dzieło. Miesiąc jaki spędziłem w Albanii, był dla mnie czasem bardzo ubogacającym, w którym poznałem problemy i potrzeby ludzi. Swoją osobą starałem się dawać przykład i choć cząstkę nadziei. To kraj potrzebujący świadectwa i ludzi którzy mimo wielu przeciwności, ofiarują swój czas, by pomóc i dać innym poczucie ważności i pewności. 

 


Bartłomiej Połczyński