RMS: Kurs animatorów w Krakowie
RMS: Kurs animatorów w Krakowie
Listopadowy kurs był drugą w bieżącym roku szkolnym odsłoną tego wydarzenia. Ku radości organizatorów grono animatorów z każdą edycją wzbogaca się o nowe twarze – tak było i tym razem! Pozwoliło to utworzyć dwie grupy – zaawansowaną i początkującą, co ułatwiło szkolenia. Konferencje prowadzone były przez członków najmłodszego dzieła salwatorianów – Młodych Salwatorianów, a także przez salwatoriańskich księży.
Dzień przyjazdu jest na każdym kursie przeznaczony na wielką radość ze spotkania, na Eucharytsię i adorację Najświętszego Sakramentu, na wyciszenie, spowiedź, rozmowę. Sobota przeżywana jest na pełnej petardzie! Uczestnicy nabierają sił do pracy na porannej modlitwie i po śniadaniu udają się na konferencje.
Czas szkoleniowy rozpoczęto od „No more tears” czyli ewangelicznego treningu kształtowania pewności siebie, poprowadzonego przez gościa - ks. Łukasza Piórkowskiego. Następnie miały miejsce spotkania prowadzone przez Młodych Salwatorianów i księży z RMS-u. Wśród tematów znalazły się: działalność Pana Jezusa, interpretacja Pisma Świętego, praca w grupach, Miłosierdzie i wiele innych, które potem można było wykorzystać w części warsztatowej czyli podczas prowadzenia kręgów biblijnych.
Po intensywnej pracy nadszedł czas na to, co tak naprawdę najważniejsze – na Eucharystię. Przed pięknym zakończeniem dnia, jakim jest Adoracja Najświętszego Sakramentu, był czas na pogodny wieczór przygotowany przez dwie animatorki. W grupach rywalizowano w grze „ Kocham Cię Polsko!”. W niedzielnym planie był czas na Mszę Świętą, ostatnie konferencje, podsumowanie, a potem pożegnania i wyjazd.
Kurs animatorów dla wielu uczestników jest pewnym oderwaniem od tego, co mają na co dzień. Mimo wielkiego wysiłku i krótkiego snu jest to czas naładowania akumulatorów, który daje ogrom śmiechu, radości, a także wiedzy i możliwości zrobienia kolejnego kroku bliżej Boga przez poznawanie Go na wiele różnych sposobów. Przypomina o tym, jakie to szczęście należeć do wspaniałej RMS-owej rodziny i tworzyć wspólne dzieło, a także aktywuje w głowie zegar, który bardzo niecierpliwie odlicza dni i godziny do podobnych wydarzeń.