Campeche, Meksyk: Marsz wszystkich świętych

Foto: {[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

Campeche, Meksyk: Marsz wszystkich świętych

Uroczystość Wszystkich Świętych dla mieszkańców prawie trzystutysięcznego Campeche i całego półwyspu Yukatan, kojarzy się bardziej z Halloween i kultem śmierci ( tzw. Santa Muerte) niż z katolickim wyznaniem wiary „w świętych obcowanie”.  Wizerunki śmierci, trupie czaszki, kościotrupy, wyżłobione dynie, upiory i pająki spotkać można prawie na każdym kroku, bowiem nie tylko witryny sklepów, lecz także i liczne domostwa są nimi przyozdabiane.

{[description]}

W mentalności tutejszej ludności solenne znaczenie ma w tym dniu wielowiekowa tradycja budowania ołtarzy dla zmarłych oraz przygotowanie „pibi pollo” specjalnego kulinarnego dania z kurczaka w masie kukurydzianej, który obowiązkowo gości na każdym stole. Są to tradycje bardzo stare, sięgające swymi korzeniami „złotych czasów” kultury Maya, których chrześcijaństwo nie zmieniło, bowiem są one trwałym elementem mentalności i tożsamości tutejszych autochtonów. Nie dziwi zatem fakt, że pierwszego listopada campechańskie kościoły świecą pustką, podobnie jak i miejscowe cmentarze. Wszyscy Święci są w tzw. „odstawce”.
Można pokusić się o stwierdzenie: „tak oto wiara przegrywa z tradycją”, któremu po raz pierwszy próbowała przeciwstawić się młodzież z salwatoriańskiej parafii św. Józefa Robotnika, organizując w niedzielę 30 października „Marcha de los Santos”. Przedstawiciele wszystkich grup młodzieżowych podjęli się karkołomnego wręcz zadania, nie tyle zmiany dawnych tradycji, co zasymilowania nowej, wypływającej z naszej wiary. Do udziału w tym pastoralnym wydarzeniu zaproszeni byli wszyscy parafianie, a więc nie tylko ludzie młodzi. Każdy uczestnik, w miarę możliwości, był przebrany za konkretnego świętego, z aureolą na głowie i zapaloną świecą w ręku, aby w ten sposób zamanifestować zarówno swoją wiarę
„w świętych obcowanie”, jak też swoje pragnienie bycia świętym. Po modlitwie wprowadzającej, ze śpiewem i uśmiechem na ustach oraz radością w sercu wyruszył poczet świętych ulicami znajdującymi się w pobliżu kościoła parafialnego, wzbudzając zaskoczenie i zainteresowanie przechodniów i podróżujących autami. Następnie wszyscy uczestnicy zgromadzili się w świątyni na wspólnej modlitwie. Modlitwa o świętość własnego życia przerodziła się w modlitwę o życie wieczne dla zmarłych. Wiele osób przyniosło fotografie swoich bliskich zmarłych, które umieszczone zostały na specjalnie przygotowanym miejscu
w prezbiterium. W trakcie modlitewnej zadumy, przerywanej odpowiednim śpiewem, rodziny ustawiały znicze i świece obok fotografii na znak jedności, pamięci i niegasnącej miłości do tych, którzy stoją już przed obliczem Najświętszego. Na koniec wszyscy święci przedstawiali się kim są, bowiem czasami po szacie trudno rozpoznać jest świętego.
Ta nowa idea spotkała się z akceptacją i uznaniem wszystkich uczestników, którzy wyrazili chęć kontynuacji „Marszu świętych” w przyszłym roku. Z pomocą świętych – mówią młodzi – „chcemy być święci i to ogłaszać wszem wobec”.

/PM/

GALERIA

www.sds.mx