Chłopcy podjęli posługę liturgiczną przy ołtarzu, a dziewczęta chętnie zaangażowały się w czytanie czytań. Po Mszy św. młodzież zwiedziła dom opieki i przytułek dla bezdomnych prowadzony przez siostry. Po śniadaniu wszyscy wyruszyli do kościoła Serca Jezusowego. Jest to świątynia, która nie została zburzona w Tiranie podczas reżimu komunistycznego. Mimo to katolicy z miasta nie mogli uczestniczyć w nabożeństwach, zakazany był wstęp bez specjalnego pozwolenia.

Kolejnym punktem na mapie była katedra prawosławna i rozmowa z posługującym tam duchownym o tym, jak prawosławni w Albanii świętują Boże Narodzenie. Szlak doprowadził wędrowców także do katedry katolickiej. Zachwyceni pięknem architektury i bożonarodzeniowej szopki młodzi zeszli to krypty, gdzie modlili się przy grobie niedawno zmarłego abpa Rroka Mirdity.

Ostatnim punktem programu był wjazd kolejką linową na gorę Dajti. U kresu podróży wędrowcy zachwycali się pięknem przyrody i bliskością nieba na wysokości ponad 1600 m.